Dlaczego dopiero wtedy uświadamia sobie, że jego życie wcale nie jest takie złe,w porównaniu do fikcyjnych bohaterów?
W sobotę także i ja oglądałam Marleya. Mimo, że ten labek był naprawdę niegrzeczny, udało mu się stworzyć w właścicielami więź tak niepowtarzalną, że na końcu filmu, kiedy umierał oczy miałam mokre od łez. Czy ważne są tylko i wyłącznie umiejętności danego osobnika?
Jeżeli nie widzi nic pociągającego w agility, to musi stać się to powodem do zmarnowanego życia?
Czy nieumiejętność przybijania piątki świadczy o tym,że pies jest małowartśociowy?
Lub przeciwnie: czy jeśli pies zna wiele komend,zarówno podstawowych jak i tych zaawansowanych ,musi to świadczyć o jego poziomie inteligencji i gorowania nad wszystkimi?
Wydaje mi się, że relacji człowiek-pies, pies-człowiek nie mierzy się ilości zapamiętanych komend, a raczej kilka czynności- poświęcenie, cierpliwość, wyrozumiałość,a przede wszystkim miłość.
Zdolność skakania przez stacjonaty, owszem jest niezmiernie satysfakcjonująca.
Ale czy to oznacza,że pies który tego nie potrafi jest gorszy?
W tym filmie najbardziej doceniam właśnie relację Pana z Marleyem.
Mimo,że nie był posłusznym psem, kochał go z całej siły,chyba mocniej niż sam zainteresowany by się spodziewał.
Wiesz że jesteś najgorszym psem świata?Nie wierz w to.Nie wierz w nic z tych rzeczy, nawet przez minutę.Bo wiesz, że nie mogliśmy trafić na lepszego psa.Wiesz, to co czyniło cię tak świetnym psem...Było to, że kochałeś nas każdego dnia, bez względu na wszystko.To jest niesamowita rzecz.Wiesz, jak bardzo cię kochamy?Tak bardzo cię kochamy.Kocham cię ponad wszystko.Nie wiem dokładnie, jak to się skończy...Ale chcę, żebyś pamiętał, że jesteś wspaniałym psem, Marley.Jesteś wspaniałym psem.
I mimo, że Klara nie przepada za jazdą samochodem, to i tak Ją kocham.
Nie warto skreślać zwierzęcia, tylko dlatego że nie spełnia naszych określonych kryteriów.
Ohh... Marley i ja oglądałam już jakieś 2 lata temu ... Pamiętam, byłam w 3 klasie i na końcu się popłakałam. Wczoraj oglądałam na internecie, też się popłakałam :( A jeśli chodzi o notkę to popieram to w 100 % No bo np. Rufi nie umie komend, czasami jest niegrzeczny ale i ta go kocham z całego mojego serca.
OdpowiedzUsuńRównież,oglądałam.I rozryczałam się okropnie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach.Skoro pies nie umie np.agility to nie świadczy,że jest głupi.A ten który już umie to nie świadczy,że jest mistrzem świata.
Pozdrawiamy
"Kocha się nie za coś,a pomimo wszystko".
OdpowiedzUsuńMądra refleksja. Ta książka (i film też) bardzo daje do myślenia. John Grogan jest genialny.
OdpowiedzUsuńCała prawda
OdpowiedzUsuńTo bardzo mądre słowa, które powtarzam sobie nieraz. Wielka szkoda, że mnóstwo opiekunów zwierząt nawet się nad tym nie zastanowi i mierzy wartość czworonogów poprzez umiejętności, jakie posiadają. Szlag mnie bierze z powodu dzisiejszej mody na "psi ideał" oraz "bycia na topie", bo zakupiło się super-hiper-niesamowitego psa modnej rasy.
OdpowiedzUsuńMarley i ja- ostatni raz oglądałam to rok temu i również się poryczałam.
OdpowiedzUsuńNapisałaś całą prawdę! Świetnie to ujęłaś.
Pozdrawiamy. ;)
I tylko prawdę zamierzam pisać :)
UsuńDziękuję, pozdrawiam!
Marley i Ja to świetna opowieść! Bardzo mądre słowa! Lubię takie notki :)
OdpowiedzUsuńPisząc takie rzeczy,robię to zazwyczaj pod wpływem impulsu, który nie trwa długo. Na drugi,trzeci,czwarty dzień zapominam o tym, czym chciałam się podzielić i dlatego wszystko piszę "na świeżo" :)
UsuńWzruszyłam to ja się po tym poście ; D Bardzo trafia do serca i wiele uświadamia ! Pozdrawiam Ela&Bajka
OdpowiedzUsuńO,bardzo jestem zaskoczona!
UsuńDzielę się z Wami moimi przemyśleniami na dane tematy, nie zdawałam dobie dotychczas sprawy, że to ja mogłabyś coś komuś uświadomić ;)
Pozdrawiam cieplutko
Zgadzam się w 100% z asiulka.
OdpowiedzUsuńA co do filmu to go kocham !
Pozdrawiam Natalka i Beny
Bardzo mądre i słuszne słowa, tak jak ten wspaniały film. Uwielbiam go nie tylko za wspaniałą akcję, humor i sceny wzruszenia, ale i za prawdę jaką przekazuje. Mam już dość oglądania reklam i filmów, w których mądrzejsze od policjantów owczarki, czy wszystkoumiejące i rozumiejące labki robią zakupy dla opiekuna i same rozwiązują zagadki kryminalne... I nic dziwnego, że tyle psów w typie danej rasy ląduje w schroniskach ,,bo przecież były takie nieusłuchane, zupełnie co innego niż te w telewizji"...
OdpowiedzUsuńTen film nie dość, że pokazuje prawdę o labradorach- psach myśliwskich z krwi i kości, mających ogromną potrzebę ruchu- to jeszcze uświadamia ludziom, że ich pies nie musi być mistrzem świata, żeby kochać i być kochanym. Szkoda, że niektórzy tego nie rozumieją, bo spotkałam się całkiem niedawno z sytuacją, w której młoda ,,właścicielka" psa (około rocznego, fajnego mieszańca) nie próbowała nawet szukać go po zaginięciu, ponieważ chciała sprawić sobie latającego borderka...
Nie zdziwiłabym się wcale, gdyby pomogła temu psu "zgubić się". Dziękuję za komentarz,
Usuńpozdrawiam
Czy tylko ja nie oglądałam Marleya?
OdpowiedzUsuńMuszę nadrobić :D
Ale są dwie strony medalu :)
Oczywiście, ze powinniśmy kochać psy bez względu na to czy umieją sztuczki, czy nie, ale jeśli są trudne i uparte w nauce to i tak nie powinniśmy rezygnować, żeby je nauczyć i cieszyć się choć z minimalnych postępów.
Pozdrawiamy.
I o to chodzi. Jeśli na prawdę właścicielowi zależy na psie,nie powinien rezygnować z niego, jak i ze wspólnych planów :)
Usuń