A Wy w jaki sposób pomagacie bezdomniakom?
sobota, 6 kwietnia 2013
Dzień zza krat
A Wy w jaki sposób pomagacie bezdomniakom?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najchętniej czytane w tym miesiącu
-
Witajcie! Dzisiaj bardzo krótko, daję tylko kilka zdjęć w kolorach jesieni, z zabawy oraz z grzybobrania :) Piszcie w komentarzach, k...
-
Klarka ma wielu psich kolegów i koleżanek. Zabawa przeważnie polega na tym, że JĄ gonią, a ONA ucieka (trzeba Wam wiedzieć, że biega bardzo...
-
30 czerwca 2011 roku w godzinach popołudniowych do naszego życia wkroczyła maleńka psinka, ważąca niecałe 2 kg. Ustaliliśmy z hodowcą, że ...
-
Zaczęło się od zakupu, przepłaconego zresztą sporo, gumowego talerzyka. Leżał sobie w pokojowej szafce do połowy czerwca. Właśnie wtedy po...
-
Klara urodziła się 1 maja 2011 roku w jednej z mazowieckich hodowli. Jest miniaturowym sznaucerem maśći pieprz i sól. 30 czerwca 2011 t...
Ahh,jak mi jest szkoda takich piesków ze schroniska.;< Ale bynajmniej mają tam lepiej niż na ulicy.Ja szczególnie pomagam dokarmiając jakieś bezdomne psy ,które chodzą po moim osiedlu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.<3
Biedne psiaki.... Moja Lenka też jest ze schroniska, tylko że w tym, co ona była sa dużo gorsze warunki. Na wolontariat nawet nie ma szans, ogólne brud, smród i ubóstwo. Jak się przybłąka do nas na wieś jakiś pies, to staramy się mu pomóc, ale nie zawsze to jest takie łatwe, bo często nawet na pięć metrów nie można się do nich zbliżyć, bo uciekają. Ja też chciałam pójść na wolontariat, ale tak jak już pisałam to jest nie możliwe. A jeszcze jak zobaczyłam z kim ja bym miała pracować (chodzi o faceta, który chyba jest kierownikiem czy kimś tam) to już w ogóle. Dobrze, ze u was jest wolontariat, to przynajmniej trochę te psy poczują się szczęśliwe chodząc z wami na spacery itp.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja już kilka razy robiłam zbiórki na schronisko w mojej szkole- każdy może coś przynieść, przydają się nie tylko karmy, ale i stare koce, miski, garnki, środki czystości... Dlatego myślę, że każdy może pomóc, mimo tego, że w Poznaniu aby zostać wolontariuszem trzeba mieć ukończone 18 lat, nad czym bardzo ubolewam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę serce mi się kraje, gdy widzę te pełne nadziei oczka. Organizowałam już parę razy w mojej szkole zbiórki na schronisko, by pomóc im i podnieść trochę jakość życia. Chciałabym dać od siebie coś więcej jednakże ograniczenia wiekowe w moim mieście mi to uniemożliwiają.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że poświęcasz tym psiakom trochę czasu, bawisz się z nimi i wyprowadzasz na spacer. Dla niektórych to nic, dla nich jednak jest bardzo cenne.
Pozdrawiamy E&F.
Aż smutno się robi, kiedy patrzy się na wyraz oczu tych kochanych czworonogów. Organizowałam już raz ''post charytatywny'' na blogu, główny jego cel to : 1 KOM = 1kg karmy (zakupionej przeze mnie). Szkoda tylko, że mało osób dodało komentarz. Często jeżdżę do bliskiego schroniska z wizytami, jednak nie jestem jeszcze wolontariuszką. Ale nie tylko pomagam zwierzakom ze schroniska. Zdarza się sytuacja, gdy widzę bezdomnego kota, psa, który jest poszkodowany. Wtedy szukam mu jakieś opieki, jakiegoś domu - właściciela. Rzecz w tym, iż na pobliskim osiedlu często zdarzają się przypadki potrąconych kotów, szczeniąt wyrzuconych w workach na śmieci, psów szperających w śmietnikach, ogółem wiele kotów i psów z jakimiś urazami. Udało mi się już uratować 3 kotki, 4 szczeniaczki (znalezione właśnie w worku na śmieci i 2 poszkodowane psy przez niecałe 3 lata. Jak widzę taką sytuację to pierwszą moją myślą jest :
OdpowiedzUsuń,, CO DO CHOLERY TO KOCHANE ZWIERZE ZROBIŁO LUDZIOM, ŻE JEST W ZAISTNIAŁEJ SYTUACJI''.. Aż się płakać chce na widok niektórych przypadków.
Nie będę się więcej rozpisywała bo i tak dużo napisałam ;)
Pozdrawiam,
ŁAPKA !
Biedne psiaki ... Ja daję takiemu Puszkowi czasem trochę jedzenia, bo dość rzadko je, nie ma budy, a ma "właściciela", który się nim nie zajmuje, choć jak twierdzi "kocha go". Pies ma za długie pazury, brudną sierść, niedożywiony i nie ma dostarczonych wszystkich witamin.
OdpowiedzUsuńBardzo,bardzo fajnie,że opiekujesz się takimi biedakami ;).Napisz o nich kiedyś coś więcej :],na pewno fajnie będzie się czytać.Piesek na drugim i trzecim zdjęciu jest cuuudowny <3
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, temat następnego posta w takim razie nie będzie niespodzianką :)
UsuńWspaniale,że pomagasz psiakom i jesteś wolontariuszem.Niestety ja nie mam takiej możliwość,bo w naszym schronisku mówią,że nie potrzebują :( Zdjęcia piesków są bardzo ładne,ale pyszczki mają smutne :( Życzę powodzenia w znajdywania domków dla piesków :) Ja pieskom pomagałam piekąc babeczki i pieniążki uzbierane były na bezdomniaki.Niestety to była jednorazowa akcja z szkoły.Pozdrawiamy:Ewa i Goldi :)
OdpowiedzUsuńBabeczki? Mmm,pycha :)
UsuńTeż jeździłam do schroniska jako wolontariusz. Tam Kama mnie wypatrzyła:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na bloga: http://w-oczekiwaniu-na-psa.blogspot.com/
Mam parę filmów ze schronu:)
Pozdrawiamy:)
Wpadamy i oglądamy ;)
UsuńJakie śliczne mordki ;D
OdpowiedzUsuńNa prawdę nie mogę zrozumieć tak nieodpowiedzialnych ludzi , porzucających te psy .
Zakochałam się w tym z długą sierścią <3
My niestety nie mamy blisko schroniska ,ale pomagamy jak są zbiórki , noszę też ze sobą różne smakołyki bo często jak jestem w mieście mijam psiaki , które są same .
Pozdrawiamy :)
Wszystkie pieski ze schroniska mają taki piękny i jednocześnie smutny wyraz twarzy. Wspaniale, że im pomagasz. Ja też, gdy tylko mogę staram się pomagać takim psiakom i kociakom, nawet gdy nie jestem w stanie ich odwiedzić to przynajmniej podaruje im trochę karmy, a na takie coś to chyba każdego stać, szkoda tylko, że wśród wielu brak chęci.
OdpowiedzUsuńOstatnio słyszałam o ciekawym programie, który już pojawił się w niektórych schroniskach, a w innych powstanie. "Internetowa Adopcja", która polega na tym, że wybieramy sobie przez internet pieska lub kotka, którego chcemy wirtualnie zaadoptować, a później raz w miesiącu robimy przelew (jest to niewielka kwota) na konto schroniska. Te służą utrzymaniu pupila. Moja klasa zaadoptowała w taki sposób dwa pieski i kotka, a że jest nas w klasie dość dużo, to koszt wynosi 4 zł miesięcznie na osobę. Myślę, że to fajna inicjatywa, bo dzięki temu przynajmniej warunki w schroniskach mogą się polepszyć.
Tak,słyszałam o wirtualnych adopcjach, mam nadzieję,że coraz więcej schronisko,przytulisk i fundacji je wprowadzi.
UsuńJa osobiście bywam w schronisku z koleżanką na wakacje i wtedy pomagamy bo wtedy jest najwięcej czasu. Pomagam w schronisku z którego mam mojego koondela we Wrocławiu. ;))
OdpowiedzUsuńTe psie mordki są takie urocze i zarazem takie smutne ;<
pozdrawiam xx