Ferie mogłby równie dobrze odbywać się pod hasłem Run! :D
Przekonajcie się sami:
Oczywiście, nie zabrakło również frisbee. Na razie problem tkwi jedynie we mnie, opuściła mnie ta dynamika, zapominam sekwencje. Nasze treningi są krótkie i delikatne, powtarzamy wszystko dopóki nie wróci moja pewność figur czy sekwencji. Przyznać mogę, że Klara jest równie mocno nakręcona jak w czerwcu ubiegłego roku, kiedy zaczynałyśmy zabawę dyskiem. Taki efekt pragnęłam utrzymać i z tego jestem bardzo zadowolona.
Ku mojemu zadowoleniu dość dużą część czasu spędziłam w schronisku. Nie musiałam się spieszyć, każdy spacer trwał co najmniej 35 minut, dawałam tym psiakom znaczną część siebie i to jest wspaniałe- widzieć ich radość na pysku, to odprężenie, błogość w oczach...
Resztę zdjęć można zobaczyć kilkając tutaj oraz na stronie naszego schroniska .
Mam nadzieję, że w tym szlaeńczym pędzie będę potrafiła znaleźć odrobinę czasu dla tych wspaniałych zwierząt, zawsze wracając do domu zmęczona i padnięta uśmiecham się i powtarzam sobie w myślach "tak, to był cudowny dzień".