Wczoraj w godzinach późnopopołudniowych w ułamek sekundy nauczyłam Klarę to, czego próbujemy się nauczyć od zeszłego roku. Klara nigdy nie lubiła wchodzić na różne przedmioty, w tym momencie należy dodać, że nigdy specjalnie nie nakłaniałam jej do tego. Nie lubi, więc trudno. Jednak ostatnimi czasy zaczęłam wprowadzać zmiany, tj. brałam Klarcię na różne, wysokie i te mniej, przeszkody, murki, drzewa, pnie (bezpieczeństwo przede wszyskim).No i udało się:
Nowa sztuczka nosi nazwę "lada". Nie mam pojęcia, co zainspirowało mnie do nadania tak oryginalnej nazwy :D
Dzisiejszy dzień jest dniem "zakasania rękawów", niedługo idziemy na nasze słynne pole i ćwiczymy. Chcę przygotwać coś specjalnego, o czym przekonacie się w następnym poście.
Dziękuję, że jesteście z nami, mimo że nie komentuję Waszych blogów tak często, jak dawniej (co nie znaczy, że nie czytam). Do zobaczenia już niebawem!