poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Decyzja


Moim marzeniem od dziecka był duży, piękny pies (mowa tu o Golden Retriverze), który podążałby za mną z uniesioną głową i merdającym ogonem, z dumą oraz odwagą. Chciałam mieć psa, który będzie mnie kochał ponad wszystko, chciałam stworzyć z nim unikatowy duet, chciałam, aby w oczach ludzi mijanych na ulicy malowała się zazdrość, chciałam, by ten pies wykonywał każde moje polecenie, wręcz by czytał mi w myślach.

 I to marzenie, muszę przyznać, po części się spełniło. Po części, gdyż nie jest to Golden Retriver, a Miniaturowy Sznaucer, nie wykonuje on każdego mego polecenia, tylko część z nich.
Idąc ulicą z Klarą, która ma głowę uniesioną ku górze, z merdającym ogonkiem, z dumą, nonszalancją i odwagą, wielokrotnie widzę reakcję ludzi, te uśmiechy, których "niby nie widać" , ciche szepty. Rozpierają mnie wtedy duma i radość, wiem ile pracy musiałam włożyć, by mieć Tego Wymarzonego Psa. Na początku była Panika- Klarcia jest moim pierwszym psem, nie wiedziałam wtedy od czego zacząć, czego ją uczyć (mimo, że parę miesięcy wcześniej przeczytałam tony książek i artykułów dot. wychowania psa). Ale udała mi się ta sztuka, mimo początkowej niechęci (?), pogubienia i strachu "że coś zrobię źle", nauczyłam tę małą istotkę podstawowych komend.
 Z biegiem czasu ,widzę, jakie błędy popełniłam, a jakich udało mi się uniknąć.
Nie nauczyłam Klarci chodzenia przy nodze. Podczas socjalizacji "na chodniku" , plątała się pod nogami, panicznie bała się wszelkich maszyn jeżdżących,a także tych latających (mimo, że były na niebie, bała się ich odgłosu).
Gdy Klara miała 5 miesięcy + zaczęła terroryowac całe osiedle szczekaniem, był moment, że nawet rzucała się na ludzi, o psach to już nie wspomnę. Na szczęście udało sie zachować mi resztki zimnej krwi , dzięki wsparciu rodziców.
 Do tej pory poszczekuje, są lepsze i gorsze dni, lecz nie poddaję się tak jak przed rokiem, reaguję na każde niepożądane zachowanie dezaprobatą, a nie siłą fizyczną jak niektórzy "znawcy psów".

Nasze początki nie należały do najłatwiejszych. Z dnia na dzień dowiaduję się o Niej coraz więcej, rozszyfrowuję mowę ciała,. Dlatego dziwię się, kiedy słyszę, że ktoś bierze pod opiekę psa, nie mając o tym gatunku zielonego pojęcia,ale przecież " wychowanie psa to nic takiego". Skoro nic takiego ,to dlaczego tyle zwierząt ląduje w schroniskach? Bo są agresywne, ciągną na smyczy, nie wykonują poleceń, nie przychodzą na zawołanie, warczą ,kiedy jedzą. Jasne, najłatwiej jest obwiniać bezbronne, niewinne zwierzę. Agresja nie rodzi się z niczego, pies nie ciągnie na smyczy, aby nam  "dopiec", nie wykonuje naszych poleceń, bo "mu sie nie chce", nie warczy przy misce, bo "tak jest zabawniej". To człowiek uczy psa, jak ma się zachowywać. Wpaja mu pożądane, jak i niepożądane zachowania. Pies uczy się błyskawicznie, nie wie, co jest dobre, a co złe. Nie robi nam czegoś na złość. Przemoc fizyczna nic nie zdziała, ku rozpaczy wielu.

Post ten piszę, ze względu na to, iż moja koleżanka ma rocznego, złotego cocker spaniela angielskiego Lutera* . Jej rodzice rozważają nad tym, czy nie oddać go do schroniska. Podczas dzisiejszego spaceru z nią, Klarą i Luterem opowiedziała mi o tym, co skłonia jej rodziców do takiej decyzji. Psiak strasznie szarpie na smyczy, nie słucha się, gryzie, warczy i "strzela wochy" .
Jej tata pojechał dzisiaj do weterynarza z zapytaniem, czy kastracja wykluczy niepożądane zachowania, typu ciągnięcie na smyczy. Reakcji lekarza chyba nie muszę przedstawiać...
Postanowiłam "poświęcić moją rękę" i przekonać się na własnej skórze, czy jest tak jak ona mówi.
Rzeczywiście, psiak na początku ciągnął, lecz po chwili dałam mu do zrozumienia, czego od niego oczekuję, wytyczyłam mu granice, których -moim zdaniem- nie powinien przekraczać. Odrobina dyscypliny i konsekwencja sprawiły, że Luter chodził przy mojej nodze (!), zaczął wykonywać najprostsze komendy typu siad itp. Kiedy przejęła go moja koleżanka, zachowywał się jak " w poprzednim wcieleniu ".

Piszę o tym, gdyż chcę uświadomić niektórym, że pies nie rodzi się agresywny, tak samo jak człowiek nie rodzi się złodziejem. To okazja czyni człowieka złodziejem, a złe postępowanie ze zwierzęciem czy go agresywnego. 


* imię zostało zmienione.

Serdeczne pozdrowienia składam osobom ,które rąk nie wykorzystują do przemocy, a do głaskania i karmienia :)

T&K

15 komentarzy:

  1. Co tu dużo mówić... Mądrze napisane. Nic dodać nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie dobrze napisane, takie podejście powinno się cenić. Z brakiem wychowania jest taki właśnie problem, że należałoby najpierw ułożyć właściciela, a dopiero później psa. Bo w końcu co z tego, że ktoś nauczy zwierzę paru rzeczy, skoro jego posiadacz będzie wciąż powtarzać te same błędy? Dobrze wiem, jak to jest, gdy pies nie ma narzuconej dyscypliny. Pisałam o tym zresztą jakiś czas temu. Brak zasad bywa czasem dużo bardziej krzywdzący, niż klaps w dupsko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Racja . Ja tak samo miałam z Kropką . Bardzo marzyłam o psie .
    Masz tutaj dużo racji , jednak świat i tak się nie zmieni . Jak słyszę inne osoby , które nie mają pojęcia o psach , gadające takie bzdury to mi się słabo robi . Ja od początku zawsze mówię , że jak się psa wychowa taki będzie . Schronisk jest mega dużo , a to wszystko przez bezmyślność ludzi . Ja spotkałam wiele osób z dziećmi na ulicy , które uważały , że muszą kupić swojemu dwu letniemu dziecku takiego Yorka bo ich dziecko kocha pieski i York jest taki malutki , że nie ma obowiązków przy nim . Przy każdym psie jest tyle samo obowiązków ! Może to trochę dziwne , ale u nas w wiosce taki chłopak znalazł Yorka przywiązanego do drzewa . A ile to u nas się haskich pałętało bo przecież one są piękne , ale pojęcia o trudnym wychowaniu to ludzie nie mają .
    Najchętniej to bym wszystkim psiakom pomogła i każdemu z kolei tłumaczyła , ale tak się nie da , świata nie zmienimy .

    Ucałuj Klarcie
    Pozdrawiamy A&K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda też jest taka , że właśnie wszyscy co nie mają pojęcia o wychowaniu psa biją ich . To dla mnie jakieś chore ! Nigdy nie zrozumiem takich osób ... Pies się tylko stresuje . Nigdy nie podniosłam ręki na żadne zwierzę . Ludzie się powinni opamiętać i uświadomić , że zwierzęta czują tak samo

      Usuń
    2. Dokładnie, niby wszyscy wiedzą, że zwierząt bić nie wolno, w przedszkolach są prowadzone takie akcje itp. Oby tylko to coś dało. Oglądałam dziś jakieś fakty czy coś i było takim psiaku, który zagryzł właściciela (na szczęscie nie na śmierć) i chcą go uspać. I gdzie są ci wszyscy wspaniali ludzie, behawioryści pragnący nieść pomoc zwierzętom? Wychować psa od szczeniaka to co innego niż "wyleczyć" psa z agresji stopnia najgorszego ;/ Co do tych haskich ... Pewni ludzie mają właśnie haskiego. Jest zaniedbany, brudny i chyba dwa razy widziałam,aby wyszedł gdziekolwiek na spacer. Całymi dniami biega po podwórku i na tym kończy się jego "ruch". ;/

      Usuń
    3. Właśnie , nie które psy ciężko wychować , ale jak się decyduję na psa to trzeba się zastanowić czy damy radę go wychować ? Ja nie mogę słuchać o tym wszystkim bo już nie mogę sobie wytłumaczyć jak można postępować z taką głupotą ... Mój brat ma haskiego , fajny mądry psiak kocham go <3 Ale za to bardzo chorował i jest teraz słabszy ;/
      Dla haskiego podwórko to znacznie za mało . Ludzie kupują psy dla mody nie mając o rasie pojęcia i tak się wszystko kończy .

      Usuń
  4. bardzo mądry i przydatny post.nie każdy pies jest idealny i nie każdy musi być na przykład borderem i umieć to co inny pies.pies nie musi umieć tańczyć czy łapać frisbee,aby być kochanym przez właściciela.wystarczy poświęcić psu odrobinkę czasu dziennie na tresurę i będzie dobrze.w przypadku Lutera,wystarczyło by 30-60 min dziennie trenować i umiał by już chodzenie przy nodze.nie którym właścicielom nie wystarcza to,że pies ich kocha.niektórzy uważają,że idealny pies musi np.umieć sztuczki,łapać frisbee czy skakać przez przeszkodę.tak nie działa team psa i człowieka.takie team powinien polegać na wielkiej miłości i przyjaźni:)dwoma słowami super post
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Co z tego, jeśli pies potrafi ganiać za frisbee, skoro nie zna podstawowych zasad? Jaki jest sens takiego postępowania? Dzięki za komentarz, pozdrawiamy :))

      Usuń
  5. Jesteś moim guru! Na serio.Posiadanie psa to wieeelka przyjemność i wieeele miłości,ale i sporo pracy oraz odpowiedzialności.W dzisiejszym świecie zacierają się podstawowe zasady etyczne.I to w każdym aspekcie życia.Jakże więc prosto stwierdzić pewnego ranka,że nie chce się już kochać przyjaciela Psa.....
    Ale są ludzie z kręgosłupem moralnym!
    Dla których Przyjaciel Pies jest najcenniejszym darem od losu.
    Którzy są odpowiedzialnymi,mądrymi i kochającymi właścicielami..
    Pozdrawiam wszystkich Czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj :) świetny post,interesujący :) GRATULACJE nauki psa chodzenia przy nodze :) nadajesz się na tresera lub behawioryste psiego :)w związku z tą książką,którą analizuję i piszę najważniejsze rzeczy, to bardzo przepraszam ale zatrzymałam się na około 40 stronie :( lenistwo mnie ogarnęło, dlatego teraz biorę się do roboty :)postaram się jak najszybciej napisać, tylko ja to piszę w zeszycie mogę wysłać zdjęcia z zeszytu co pisałam ? jeśli tak to mogę tak rozdziałami po trochu wysyłać :)Troszkę odeszłam od tematu,więc masz racje wiele psów jest w schroniskach przez ciągnięcie,agresywne zachowanie a w większości wypadkach to nie wina psów tylko właścicieli,trzeba to zmienić szkoda,że ludzie na początku przed kupnem psa nie postanowią się przygotować na niego czyli czytając książki itp.Jeszcze raz przepraszam za książkę.Pozdrawiamy:Ewa,Goldi i Ivo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co przepraszać, mnie też błogie lenistwo czasem doprowadza do białej gorączki, gdyż zupełnie zapominam o wielu rzeczach. Jasne, z chęcią poczytam , nawet to z zeszytu :) Dziękujemy za komentarz! Pozdrawiamy, T&K.

      Usuń
  7. Mądry post. To prawda co piszesz. Straszne jest to, że niektórzy ludzie w ogóle nie mają pojęcia o tym, że psa trzeba wychowywać. U mnie na wsi to w ogóle nie dba się o psy. Większość na łańcuchach, w życiu nie zaznała wolności, je byle co i nie ma wcale kontaktu z człowiekiem. Ale to już inny temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat na osobny post :) Tak, łańcuch to jedna z najokropniejszych rzeczy, jakie mogą spotkać zwierzę ... :(

      Usuń
  8. Masz rację! Bardzo mądry post.
    Ps. To trochę nie na temat, ale moim marzeniem jest mieć goldenka(tak jak ty) Tylko że w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz poza sznaucerami nie widzę świata,ale dawniej goldeny imponowały mi wielką siłą spokoju i inteligencją. Teraz też tak jest, tylko, że już niekoniecznie muszę stać się właścicielką jednego z Nich :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz!

Najchętniej czytane w tym miesiącu