Hop! Do wody

Najlepszym miejsciem spacerowym jest od niedawna las. Klara czuje się tam o niebo lepiej niż na osiedlowym trwniku ( nie dziwię jej się zresztą).Szlała całą drogę, bawiła się, aportowała, wąchała. Poznała dwie nowe koleżanki - Tolę (yorka) i papillona 7 miesięcznego, którego imienia niestety nie zapamiętałam :(  Tola nie miała ochoty na zabawę, patrzała na wszystko z boku, natomiast " X " szalała z Pysią na całego. Biegały, szczekały i były naprawdę szczęśliwe :)

 W każdym razie byliśmy ciekawi ,jak nasz sznaucer zareaguje na wodę. Kilkanaście razy okrążała brzeg jeziora, w końcu zamoczyła jedną łapkę. Później weszła do wody i -z szybkością geparda-

wyskoczyła z niej. Lecz na szczęście udało mi się sfotografować ten historyczny moment :D

Skorzystała na tym - w wodzie była jakaś martwa ważka, więc Klara- zapomnając o swojej diecie niskobiałkowej-  pochwyciła ją w zębiska i zjadła ( żebyście wiedzieli, jak się później oblizywała!)
Podczas tych kilku wypadów zauważyłam, że coraz śmielej podchodzi do wody. Moczy brodę, łapki,a nawet nos! ( zaczęła puszczać bąbelki) . Dziś także byliśmy nad jeziorem koło lasu i bez wahania podbiegła do brzegu. Weszła do wody dwiema łapkami i wyciągnęła jakiegoś " ślicznego " mokrego patyczka :D
Ale miała rodochę!

Ogólnie rzecz biorąc, Klara była grzeczna. Gdy mijaliśmy wieeelkoluda niemieckiego owczarka długowłosego jedynie fuknęła i udała się w swoją stronę ;)

Wypad uważamy za udany i z chęcią go powtórzymy ( i to nie jeden raz!)

A teraz kilka zdjęć - enjoy!

                                                   Na Blondynę nie zwracajcie szczególnej uwagi ;)
                                                   Liczy się to małe Sreberko pośrodku :D

                                                         Historyczny moment - 6 lipca 2012

PS Wstawię niedługo filmik (jeżeli mi się uda), jak Klara "agilituje się".
Wykonała kilka skoków przez ławeczkę, lecz to jest już duży sukces :D
A propos sukcesu...  Kto oglądał finałowy mecz Polaków z Amerykanami ? :)