***
...Lecz po poru tygodniach wiedziała,co ,gdzie,jak. Wiedziała ,w których boksach są dane zwierzęta, czule i troskliwie opiekowała się psiakami z kwarantanny. Najbardziej żałowała tych staruszków,którzy całe swoje życie przesiedziały w zamknięciu i w ciągłym oczekiwaniu na swojego człowieka. Często zdarzało się tak, że nikt nie przychodził po te iskiereczki ,które z nadejściem nowego człowieka ,świeciły coraz jaśniejszym światłem.Lecz to światło nie działało. Ludziska nie dostrzegały błagalnego spojrzenia, łapki pomiedzy kratami. Obojętnie podążali wzdłuż następnych boksów, szukając młodego,wesołego i pięknisiego psiaka,który spełniłby ich oczekiwania. Do adopcji szły zazwyczaj szczenięta, psy do lat 2 i przede wszystkim nieduże zwierzęta. Trzymanie dobermana, owczarka lub psa "powyżej kolan" było niezwykle uciążliwym problemem. Takie słowa najczęściej padały z ust przyszłych właścicieli. Ilekroć Mielna oprowadzała ludzi po schronisku, kładła nacisk na większe psy. Na nich też zależało Lenie. Duże psy były też zazwyczaj stare, co także nie przypadało ludziom do gustu...
Jest to fragment opowiadania zamieszczonego TUTAJ. Pisząc te i inne opowiadania sugeruję się własnymi przeżyciami, ale uznaję także fikcję literacką,dlatego proszę nie brać wszystkiego do siebie, nie wszystko traktujcie jako "zdarzenia dziejące się naprawdę ". Jako,że jest to post mający na celu reklamę, wspomnę tylko, że u Klary wszystko dobrze, dzisiejsze popołudnie spędziła na kolanach Pauli ,z czego była niezmiernie zadowolona.
PS Tłumaczę: Paula jadła czekoladę,stąd ta niewyraźna mina. Za Rutinoscorbin dziękujemy .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najchętniej czytane w tym miesiącu
-
Witajcie! Dzisiaj bardzo krótko, daję tylko kilka zdjęć w kolorach jesieni, z zabawy oraz z grzybobrania :) Piszcie w komentarzach, k...
-
Klarka ma wielu psich kolegów i koleżanek. Zabawa przeważnie polega na tym, że JĄ gonią, a ONA ucieka (trzeba Wam wiedzieć, że biega bardzo...
-
30 czerwca 2011 roku w godzinach popołudniowych do naszego życia wkroczyła maleńka psinka, ważąca niecałe 2 kg. Ustaliliśmy z hodowcą, że ...
-
Zaczęło się od zakupu, przepłaconego zresztą sporo, gumowego talerzyka. Leżał sobie w pokojowej szafce do połowy czerwca. Właśnie wtedy po...
-
Klara urodziła się 1 maja 2011 roku w jednej z mazowieckich hodowli. Jest miniaturowym sznaucerem maśći pieprz i sól. 30 czerwca 2011 t...
Fragment opowiadania śliczny... Łapie za serducho.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
Wpadajcie na bloga, nie tylko psy, nie tylko intrygi, nie tylko wymysły. Razem z Tami wkładamy w to ogromny kawał z naszych serc zobaczcie co nam w głowach siedzi i powoli wyłazi na klawiaturę:)
OdpowiedzUsuńWspaniały fragment.Na pewno każdemu kto je przeczyta wejdzie do serca ;)
OdpowiedzUsuńFragment naprawdę łapie za serce.
OdpowiedzUsuńAle niestety... to sama prawda. :<
Wspaniałe i smutne . Niestety tak jest na prawdę .
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy A&K
Śliczny fragment i niestety smutny .. i prawdziwy :< Ludzi teraz bardziej obchodzi większość ,rozmiary psa wygląd i wiek niż jego charakter..:<
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Wiktoria & Dexter.♥
Super piszesz, na pewno przeczytam więcej.
OdpowiedzUsuńSmutne to, ale tak najczęściej jest. Mam nadzieję, że powieść to trafi do jak największej ilości osób.
Powieść to może zbyt dużo powiedziane, ale taką mam właśnie nadzieję. Ze zyska głębszy przekaz.
UsuńPiękny fragment. Zakręciła mi się łza w oku :'(
OdpowiedzUsuńZe smutkiem się takie coś czyta no ale taka właśnie jest rzeczywistość. Mam również nadzieję, że przeczyta ten fragment więcej ludzi.
Pozdrawiam.
Ojej, no to rzeczywiście mocno dotarł do Ciebie ten tekścik ;)
UsuńPozdrawiam również!