sobota, 26 stycznia 2013

NIE dla monotonii


Nigdy nie może być normalnie.
Normalnie pod tym względem,że bez chorób, bez problemów,bez kłopotów.
Ludzkie i zwierzęce życie już chyba tylko na tym polega- aby nuda nie dostała się w posiadanie żadnych z wymienionych grup. Tym razem mamy do czynienia  z dwoma przypadkami- tak zwana agresja smyczowa oraz nawracające problemy z oczami.

Zacznę od oczek. Problem pojawia się zazwyczaj co 2 miesiące, w okolicach 22 dnia miesiąca. Tym razem początki -łzawienie- pojawiły się 21 stycznia. Oczęta załzawione można zaliczyć jako pierwszą fazę choróbska. Następnie zaczęły się wycieki, wydzielina nie była ropą, było jej stosunkowo niewiele. Z kolei od wczoraj wydzieliny jest więcej,dziś rano zielone grudki pojawiły się w kącikach oczu. Od początku nalotu choroby, wzięta została w dłonie sól fizjologiczna i gazy.
Zastanawiam się,czy to już taki Klarkowy urok, czy jakaś konkretna przyczyna. Pewna nie jestem niczego. Biorę pod uwagę alergię (?), przewlekłe zapalenie spojówek-  dwoma poprzednimi razami w książeczce zdrowia zostało zapisane  właśnie zapalenie spojówek. Niestety nasz miasteczkowy lekarz weterynarii, powszechnie nazywany Panem Doktorem, nie przeprowadza zbyt dogłębnych badań. Do zwierzęcego okulisty mamy kawał drogi, ale cóż. Kiedyś będzie trzeba spróbować się tam wybrać z Cerenią w kieszeni. Faszerowanie oczu antybiotykami nie może trwać wiecznie. Choć nawet tego nie jestem pewna.

Agresja smyczowa. Jakby już tamtego choróbska było mało. Sytuacja wygląda w mniej więcej taki sposób,że idziemy na smyczy lub bez, przed nami  podąża człowiek płci nieważnej(zazwyczaj obrywają mężczyźni. Może sama chce wymierzyć równouprawnienie?), idzie grzecznie,w pewnym momencie hap. Za nogawkę. Sytuacja ta natomiast nie czeka na wyjaśnienia, powracamy do ćwiczeń ładnego chodzenia przy nóżce, zaczęłyśmy wczoraj. Idziemy w najruchliwsze miejsce.

Zadanie 1 (jejku,czuję się jak na matematyce, tyle że zadań nie jest tak mało).
Przed nami trzy osoby- chłopak k. 17stki, dwie kobiety za nim  z zakupami w odległości 2 metrów.
Smycz luźna, w dwóch rękach. Próba rzucenia się na chłopaka zakończona klęską i spokoje,lecz stanowcze zdanie ostrzegawcze z mojej strony. 3 sekundy póżniej czas na babki. Test zdany lepiej, spokojne przejście, pochwała. Na koniec-oglądnięcie się za siebie. Na kogo ja nie skoczyłam? Warto było, czy nie?

Zadanie 2.
Przechodzimy na drugą stronę ulicy, idą dwoje ludzi,sypiących komentarzami "Ładny,ubrany piesek........" O zgrozo, nie wiecie co mówicie! Psiak na szczęście spokojny, ale strzaszliwie czujny, nie daj Boże gdyby powiedzieli "Kawalerze" to po nich - sprawdzone na pewnym starszym mężczyźnie.

Zadanie 3.
Kobieta z wózkiem, obok dziewczyna w wieku 2 lat.Sukces, totalny spokój, w pyszczek przysmak i do domu z miną mówiącą,że jeszcze nie wszystko stracone...



                ______________________________________________________________











21 komentarzy:

  1. Ciekawy post :D Dawno Was nie odwiedzałam, czas nadrobić zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również ciekawe mamy teraz życie, nie ma kiedy się nudzić.

      Usuń
  2. U nas jak nie nauka, to choróbsko. No i współczuję z tymi oczkami ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju problem macie z tymi oczami :(
    No trzeba pracy żeby to naprawić , ale widać efekty ;)
    Dobrze , że sobie radzicie :)
    Życzymy sukcesów i pozdrawiamy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz bardziej bym się ucieszyła,gdyby w końcu z tymi oczętami coś się wyjaśniło, na pracę zawsze się znajdzie czas ;) Kiedy sterylizacja Kropci ?

      Usuń
    2. No zdrowie zawsze na pierwszym miejscu :)
      W poniedziałek jadę na kontrole i będzie we wtorek lub środę . Nie wiem czy będę pisała post , ale najwyżej w poniedziałek Ci na pocztę napisze wszystko co jak i kiedy dokładnie :)

      Usuń
    3. Okej, będę czekała na informację. Trzymam kciuki za Was!

      Usuń
  4. Wy to macie fajnie, nam już się ferie skończyły... 3:
    Oby wyjaśniło się z tymi oczami, bo brzmi niepokojąco.
    Może warto udać się do specjalisty, z pewnością coś zaradzi. :>
    Pozdrawiamy i życzymy mile spędzonych ferii.
    Żeby Wam tak szybko nie minęły, jak nam. :I
    E&F.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ferie nudy nie będzie, zamierzamy się nauczyć obrotu :)

      Usuń
  5. Z tymi oczami, faktycznie, nie lada problem. Trzeba w końcu pojechać z Klarką do specjalisty i zorientować się porządnie w sytuacji tym bardziej, że wszystko się powtarza. Mam nadzieję, że nie jest to poważne schorzenie.
    Trzymam kciuki za zdrowie psinki, jak i całe szkolenie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie uczęszczmy tam,gdzie jest najwięcej ludzi, wyłapujemy pojedyńcze osoby i "ładnie idziemy " - komenda :)

      Usuń
  6. Niestety, takie życie. Nic nie trwa wiecznie, nie ma niczego idealnego. Ja u swojego brodacza podejrzewam... zaćmę. Ehh, dużo by tu mówić.
    Trzymam za was kciuki! Właśnie, o co chodzi z tym bannerem "Chcesz zagłosować (..)"?
    Pozdrawiamy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzenia czasem bywają mylne, mam nadzieję,że i Twoje takie są, bo zaćma to poważna sprawa. Co do tego bannera. Zapomniałam dopisać- blog mój startuje w konkursie Blog Roku 2012. Teraz jest głosowanie sms-owe, także gdyby ktoś chciał oddać głos na nas, będę niezmiernie wdzięczna.Tylko 10 blogów z największą liczbą głosów przechodzi do dalszego etapu. Z jednego numeru telefonu można głosować tylko raz na dany blog.

      Usuń
  7. Jaka sweet ♥ Maksi kiedyś miała problem z tylnymi łapkami nie mogła chodzić :( ale to chyba z 2 lata temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedactwo. Oby to się wiecej nie powtórzyło.

      Usuń
  8. Bardzo chciałabym pomóc jeśli chodzi o oczka bo moja Zarka też miala z nimi problemy, ale niestety mogę tylko polecić częste przemywanie oczków :C
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie; POWRACAMY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wizytę u Was zaliczyłyśmy, oczka przemywamy solą fizjologiczną kilka razy dziennie.

      Usuń
  9. Biedna Klarcia :c ja mojemu białasowi co tydzień czyszczę oczy, tak na wszelki wypadek.
    A wiem co to znaczy, gdy pies ci na spacerze nogawki pozdgryza.. Amoor strasznie nie lubi pijanych, ludzi i uwierz - czasem potrafi skoczyć wyżej niż się spodziewałam..
    Ale życzymy sukcesów! :)
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już na ten dzień mogę powiedzieć,że efekty są widoczne :)

      Usuń
  10. Mam nadzieję, że to nic poważnego :)
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!

Najchętniej czytane w tym miesiącu